Matura stresuje. Chcemy, czy nie, tak się dzieje. Stres powoduje, że na kilka dni przed maturą można zgubić orientację, co nam służy, a co szkodzi i właściwie co tu robić.
Zróbmy w tym porządek i ustalmy raz na zawsze. Co robić na kilka dni przed maturą, ze sobą, z czasem, ze swoimi myślami? Na czym się skupić oraz czym zająć, a czego dla własnego dobra się wystrzegać? Do and dont’s, rady i przestrogi, zalecenia i ostrzeżenia — specjalnie dla Was, żeby było Wam łatwiej.
Rozważmy trzy najczęstsze problemy osób zdających maturę na kilka dni przed egzaminami. Są to: nauka, sposób spędzania czasu i nastawienie.
Nauka do egzaminów a zasada terminów
Czy przed egzaminami warto się uczyć? Zawsze! Pytanie tylko, jak długo przed i czy to nie będzie dosłownie ostatniego dnia. Pospieszne czytanie notatek w ostatnią noc przed maturą, w drodze na egzamin, na korytarzu przed salą? To zdecydowanie odradzamy. Radykalne „nie” dla nauki na ostatnią chwilę!
Jeżeli za pięć dwunasta przed maturą budzisz się z ręką w nocniku (fuj!), to… to mamy problem. Tak, to jest problem, ale zastanówmy się, co by tu począć…
W takiej sytuacji czeka Cię gra va banque. Podejście do matury bez przygotowania to liczenie na łut szczęścia. Zimna krew, pokerowa twarz i nadzieja, że pytania Ci podejdą. Nic więcej tu nie zdziałasz. Jakby co, są poprawki lub podejście w przyszłym roku.
Nauka do matury ma swoje prawa, a jednym z nich jest terminowość. Na kilka miesięcy przed maturą warto mieć plan — rozpisane terminy, podzielony materiał, pomysł na efektywną naukę. To naczelna zasada życia przed maturą. Dzięki temu już przed egzaminami mamy czas na powtórki i spokojną rewizję sytuacji.
Wniosek:
Co robić na kilka dni przed maturą z nauką do egzaminów? Zakończyć wkuwanie i przejść do szybkich powtórek, a później dać sobie trochę luzu. Czego nie robić? Nie wpadać w panikę odcinającą tlen. Spokój, tylko spokój nas uratuje.
Czas — jak go spędzić przed samą maturą?
Czas tuż przed maturą to taki okres, w którym nie wiadomo, co ze sobą zrobić. Jak go spędzić?
Ostatnie dni przed maturą dzielą się na powtórki i czas na regenerację. Relaks, laba, odpoczynek. Luz, choćby miał przyjść z trudem, o luz się postarajmy. Czas się odciąć, teraz chill. Dlaczego?
Odpoczynek powinien być integralną częścią pracy. Bez tego trud pójdzie na marne. Zmęczenie da o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie i nawet się nie spostrzeżesz, a zaniży Twoje wyniki z matury.
Lepiej więc nie doprowadzać się do stanu zombie i kilka dni przed egzaminami odpocząć. Wyciszyć emocje i uspokoić nerwy. Wyspać się, dotlenić, zrelaksować i odpuścić wszystko inne.
Wniosek:
Co zrobić z kilkoma ostatnimi dniami przed maturą? Najpierw powtórki, później odpoczynek. A czego nie robić? Nie zarywać nocy, nie uczyć się 24/7, nie przesadzać.
Nastawienie, czyli myśli do ogarnięcia
Gdy matura za pasem, budzą się demony. Nie muszą, ale mogą. Co wtedy robić?
Nastawienie, czyli ukierunkowanie myśli, to kluczowa sprawa. Myśli są po to, by je ogarniać. Inaczej rozpierzchną się i będą robiły, co im się podoba. Uruchomią wątpliwości, smutki, negatywne wizje. Napiszą czarne scenariusze i obudzą lęki.
Jak tego uniknąć? Zdobywanie kontroli nas swoim myśleniem to proces, który wymaga czasu i treningu. Jeśli jednak nie mamy w tym doświadczenia, a trzeba działać, najlepiej będzie zadać sobie pytanie, czy negatywne myśli w czymś nam pomagają. Co mi daje to, że myślę, że nie zdam? Czy to mi pomoże? Czy to mnie wzmacnia? Czy to mi daje energię?
Wniosek:
Co zrobić z negatywnymi myślami przed maturą? Spróbować zrozumieć, że reprezentują stres i nic więcej. Nie mówią prawdy, a sieją zamęt, którego teraz nie potrzebujemy. Czego nie robić? Nie ulegać tym myślom i nie dać się wkręcić w ich bieg. Pojawiły się, niech znikną. Nie zawierają prawdy, niewarte są uwagi.