Hej, Maturzyści i Maturzystki 2024! Co teraz? Co robić po ogłoszeniu wyników egzaminów maturalnych 2024 roku? Dokąd iść i czym się zająć? Dokąd zmierzasz, człowieku, po maturze, gdy lato w pełni? Którą drogę wybierasz?
Weźmy na tapet najbardziej realne pomysły. Do rozważenia jest kilka opcji. Chodźmy je sprawdzić, zanim nam uciekną.
Matura 2024 – egzaminy poprawkowe
W tym roku 10,43% z 245 966 osób przystępujących do matury zyskało prawo do poprawki.
OK, więc dla kogo jest ta opcja? Jeżeli:
- uzyskałeś/ uzyskałaś wynik poniżej 30% z jednego przedmiotu obowiązkowego pisemnego lub ustnego, a do tego:
- przystąpiłeś/ przystąpiłaś w terminie głównym (maj) lub dodatkowym (czerwiec) do wszystkich obowiązkowych egzaminów na poziomie podstawowym i co najmniej jednego wybranego na rozszerzonym
- oraz nie unieważniono Ci żadnego egzaminu,
to masz możliwość podejścia do egzaminu maturalnego jeszcze w tym roku w terminie poprawkowym.
Ważne daty związane z egzaminami poprawkowymi 2024:
- Do 16 lipca 2024 r. należy złożyć pisemną deklarację o chęci do przystąpienia do egzaminu poprawkowego.
- Poprawki odbędą się 20 – 21 sierpnia 2024 r.
- Wyniki będą ogłoszone 10 września.
Matura 2025, czyli podejście do egzaminów za rok
Może się zdarzyć, że nie spełniasz któregoś z wyżej podanych warunków podejścia do poprawki. Wtedy możesz planować kolejne podejście do egzaminów w 2025 roku.
Dotyczy to osób, które:
- uzyskały wynik poniżej 30% z więcej niż jednego przedmiotu obowiązkowego pisemnego lub ustnego
LUB
- nie przystąpiły w terminie głównym (maj) ani dodatkowym (czerwiec) do obowiązkowych egzaminów,
LUB
W wymienionych przypadkach nie ma szans na podejście do poprawki. Matura za rok.
Czy rok to długo? Zależy, jak do tego podejść. Możesz wycisnąć z tego czasu, ile się da.
Nauka do egzaminów maturalnych 2025 może iść w parze z podjęciem nauki zawodu w szkole policealnej. W rok, dwa lub 2 i pół roku masz szansę pójść w życiu do przodu w takim tempie, że sam/ sama się zadziwisz, jak wiele można uzyskać, gdy się obudzi w sobie motywację.
Chill bez zakuwania — droga do relaksu po maturze
Nauka nauką, ale trzeba też umieć odpoczywać. Serio. Umiejętność wypoczywania jest dziś jedną z tych mniej cenionych, a szkoda. Bez pracy nie ma kołaczy, ale bez dobrego relaksu nie ma skutecznej pracy. Zero dobrych wyników, gdy regeneracji braknie.
Jak można wypocząć po maturalnym maratonie?
- Spotkania ze znajomymi, czas z rodziną, letnie melanże
Nie od dziś wiadomo, że człowiek to istota społeczna. Chcemy, czy nie, potrzebujemy innych ludzi. Więzi międzyludzkie mają to do siebie, że warto o nie dbać. Lato temu sprzyja.
Nawet jeżeli masz w planach naukę do poprawki, musisz dać sobie chwilę na złapanie oddechu. Po ogłoszeniu wyników matury możesz wreszcie nacieszyć się przyjaciółmi. Fajnie jest poświęcić uwagę rodzinie, która niejedno zniosła, gdy maturalny stres dawał Ci się we znaki. Idealnie byłoby poznać nowych ludzi, a w ten sposób poszerzyć życiowe horyzonty. Ciekawe rozmowy, fajne spotkania — wakacyjny chill to też droga rozwoju.
- Czas na hobby — filmy, książki, muzyka i takie tam różne
Jak spędzasz czas wolny? Co Cię kręci i zajmuje?
Jeżeli należysz do grona kinomanów, masz idealny czas na maratony filmowe. Kino lub seanse w gronie przyjaciół — co kto woli. W wielu miejscach w Polsce latem organizuje się plenerowe pokazy filmowe. W atrakcyjnych warunkach przyrody można odkryć nowe produkcje i się nimi zachwycić.
Czytasz, a może i piszesz? Znakomicie. W okresie letnim mamy w kraju istny wysyp wydarzeń związanych z książkami, czytelnictwem i szeroko pojętą kulturą. Wystarczy szybki research w necie, żeby się przekonać, że wakacje można spędzić, jeżdżąc z jednego festiwalu literatury na drugi, a przy tym zwiedzić Polskę od Podlasia przez Trójmiasto po Bieszczady.
Jesteś melomanem/ melomanką? Lato to Twój czas! W okresie wakacji mapa Polski aż roi się od festiwali muzycznych. Wśród wielu imprez dla każdego znajdzie się coś dobrego. Rock, pop, electro, jazz, muzyka poważna, folklor. Dużo tego się dzieje. Jest czego słuchać i gdzie pojechać.
Sport dobry na wszystko. Serio. Nie musi być to sport wyczynowy, ani wyciskanie z siebie w siódmych potów. Jeżeli tego nie lubisz, nie ma co się zmuszać.
Chodzi o to, żeby wyjść z domu, złapać trochę słońca i łapać wiatr w żagle. Poczuć trochę luzu — niech głowa odparuje po maturze, nauce, oczekiwaniu na wyniki.
Sport niejedno ma imię. Spacer z psem — Twoim lub sąsiadów albo z psiakiem ze schroniska — to też forma aktywności fizycznej.
Bieganie, pływanie, fitness, siłownia, czy rower — nie ma znaczenia, czym się zajmiesz. Najkrótszy spacer wykonywany regularnie przyniesie rezultaty. Lepsze samopoczucie, głębszy sen, mniej stresu, a więcej energii. Poczujesz, że to ma sens.