Matura 2025 za nami. Czy na pewno? Minęły terminy główne, lecz to nie koniec! Jeszcze będzie się działo. W lipcu poznamy wyniki egzaminów. Większość maturzystów i maturzystek może już odpocząć, ale część z nich jeszcze musi pozostać w gotowości. Czekają ich terminy dodatkowe w czerwcu, a niektórych jeszcze poprawki w sierpniu.
Wszystko idzie zgodnie z planem. Tak by się wydawało. Czy jednak naprawdę jest tak spokojnie? Czy matura 2025 przebiega bez nieprzewidzianych sytuacji? Czy obyło się bez szoku, niedowierzania i zaskoczeń? Uwierzymy, gdy sprawdzimy!
Seria zmian w maturze 2025 jako generator chaosu
Od początku było dużo szumu informacyjnego wokół egzaminów maturalnych 2025. To już samo w sobie stało się jedną wielką wylęgarnią hot newsów, fake newsów i sensacji w różnym stopniu krindżu i chaosu.
Najpierw było zamieszanie z progami zdawalności. Będzie, czy nie będzie trzeba mieć co najmniej 30% poprawnych odpowiedzi z przedmiotu dodatkowego? Ostatecznie w 2025 roku na egzaminach z przedmiotów dodatkowych nie obowiązuje próg zdawalności. Ufff… Tyle było krzyku o nic. Tyle clickbaitów poszło w próżnię.
W 2025 roku zmieniły się zasady składania deklaracji maturalnych. Informacja o zniesieniu obowiązku składania wstępnej deklaracji rozgrzała do czerwoności Internet. No, bo jak to tak?! Brak deklaracji na początku roku szkolnego to proszenie się o organizacyjną katastrofę na egzaminach! – grzmieli przeciwnicy tego rozwiązania. Jednak obyło się bez apokalipsy. Deklaracje poszły w lutym, a matura w maju odbyła się bez większych zakłóceń, mimo tej burzy w szklance wody.
To tylko dwa przykłady maturalnych sensacji, których mogłoby nie być. Jednak były, są i będą, bo tak to działa. Zawsze przed maturą zalewa nas fala różnych newsów, z których część zawiera zbyt dużo domysłów oraz emocji. To zaś powinno wzbudzać czujność i krytyczne nastawienie do ich treści.
Matura jako źródło clickbaitów
Tam, gdzie są emocje, stres i niepewność, powstaje idealny grunt do snucia domysłów. A stąd już tylko krok do fantazjowania, wymyślania scenariuszy zdarzeń, a wręcz snucia teorii spiskowych. Idealnie to widać w przypadku matury.
Może matura to jest właśnie spisek? Zmowa przeciwko wolności absolwentów szkół! Sposób na zamknięcie ich w domach po płaszczykiem nauki do egzaminów! Ha, kto udowodni, że jest inaczej?
OK, stop, stop! To była prowokacja oraz słaby żart. Chodzi o to, że matura budzi takie emocje, że człowiek może zatracić umiejętność selekcji treści i krytycznego spojrzenia na newsy. A to nie służy, jedynie szkodzi.
Maturzyści i maturzystki 2025 doświadczają tego na bieżąco. Na samych sobie odczuwają, jak clickbaity związane z maturą działają na ich mentalne nastawienie, motywację i wiarę w siebie. Gdy przed egzaminami zalewa nas fala fake’ów i lawina tysięcy porad, tipów i magicznych sztuczek, czujemy się bezradni, a stres ciągle się nakręca. Za dużo tych newsów i bodźców.
Matura jako informacyjny detoks
Co z tym zrobić? Przed egzaminami w terminach dodatkowych oraz poprawkowych, a także przed ogłoszeniem wyników, zdystansuj się od źródeł informacji ze świata. Nie śledź newsów. One niewiele zmienią. W tym okresie skup się na celu, czyli na maturze i na swojej formie. Zrób sobie detoks od scrollowania gorących doniesień, z których 99% okaże się fejkami.
Znacznie lepiej podejść do egzaminów z głową wolną od lawiny treści. Ogłoszenie wyników też nie musi być aferą podsycaną krzykliwymi nagłówkami wiadomości z netu. Wycisz to. Wyłącz się. Bądź offline. Spróbuj złapać dystans.
Jeżeli masz chęć kogoś lub czegoś posłuchać, posłuchaj siebie. Hałas, chaos i sensacje na bok. Teraz potrzebujesz wiary w siebie, gruntu pod nogami i błękitnego nieba. To twoja baza na czas egzaminów i w okresie oczekiwania na wyniki. Spokój daje nową jakość, której teraz możesz zaznać.